I wojna światowa Rosyjska wojna domowa Rewolucja niemiecka 1918-19 II wojna światowa (minimalne) Historia produkcji; Projektant: William Tritton, major Walter Gordon Wilson: Zaprojektowany: 1915: Producent (Mk I) William Foster & Co. z Lincoln Metropolitan Carriage, Birmingham: Wytworzony (Mk I) 1916: Nr zbudowany: 150: Warianty II wojna światowa: Bitwa o Grecję. Niemieckie ostrzały artyleryjskie podczas natarcia przez Grecję, 1941 r. Zdjęcie dzięki uprzejmości Deutsches Bundesarchiv (Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Germany) Zaktualizowano 16 kwietnia 2018 r. Bitwa o Grecję toczyła się od 6 do 30 kwietnia 1941 roku, podczas II wojny światowej Obrona Dunkierki, bitwa o Dunkierkę ( fr.: Bataille de Dunkerque) – starcie militarne na obrzeżach miasta Dunkierka w północnej Francji stoczone podczas II wojny światowej pomiędzy aliantami a nazistowskimi Niemcami od 26 maja do 4 czerwca 1940 roku. Gdy losy kampanii francuskiej na froncie zachodnim były już przesądzone, czasowa II WŚ ( skojarzenia ) Walki II WŚ. 1 września 1939 r. Wybuch II Wojny Światowej. Atak. \Pierwsze walki , które rozpoczęły najbardziej niszczycielską i krwawą wojnę w dziejach ludzkości miały miejsce podczas ataku na Wieluń i Westerplatte . +info. II Wojna Światowa. Bitwa o Narvik. II wojna światowa. II wojna światowa – największy konflikt zbrojny w historii świata, trwający od 1 września 1939 do 2 września 1945 (w Europie do 8 maja 1945), obejmujący zasięgiem działań wojennych prawie całą Europę, wschodnią i południowo-wschodnią Azję, północną Afrykę, część Bliskiego Wschodu i wszystkie oceany. Dzięki za oglądanie, zapraszam do zostawienia komentarza, łapki w górę i udostępniania. A jeśli jesteś tu nowy to bardzoserdecznie zapraszam do zostawienia s . „Czołgi II wojny światowej. Ilustrowana encyklopedia” to niezwykły album, zawierający ponad 500 kolorowych i bardzo szczegółowych ilustracji czołgów, ich rzutów z profilu i trzech czwartych, pochodzących z obszernego zbioru prac Jeana Restayna, światowej sławy ilustratora i wybitnego specjalisty od czołgów i pancernych wozów bojowych. Oprócz najbardziej popularnych czołgów niemieckich, rosyjskich, amerykańskich i brytyjskich - w albumie obecne są także mniej znane lub zapomniane czołgi służące w pozostałych siłach zbrojnych, biorących udział w II wojnie światowej. Wybuch II wojny światowej, który nastąpił 1 września 1939 roku skutkował natychmiastowym wkroczeniem do walki znacznej ilości czołgów. Wielkie bitwy pancerne tej wojny toczyły się na obu frontach tego konfliktu. Przed omówieniem poszczególnych sylwetek czołgów i ich różnorodnych wariantów, wstęp pozwala czytelnikom zapoznać się z ogólną sytuacją jednostek pancernych trzech głównych uczestników walk na froncie zachodnim. Postępy poczynione przez niemieckie jednostki pancerne w trakcie działań wojennych pozwoliły głównym agresorom tego konfliktu odnosić w pierwszych latach wojny błyskawiczne zwycięstwa. Jednak niedostatek ludzi oraz sprzętu, a także problemy wynikające z gwałtownego wzrostu produkcji i konieczność przeciwstawienia się ogromnym mocom produkcyjnym aliantów doprowadziły Niemców do konieczności przeprowadzenia w roku 1944 reorganizacji. Wszystkie strony, biorące udział w wojnie wyciągały odpowiednie wnioski związane z projektowaniem i unowocześnianiem kolejnych wersji swoich czołgów. Powstawały kolejne konstrukcje, które z założenia miały być lepsze od swoich poprzedników. Po stronie radzieckiej powstał IS-2, będący następcą czołgu KW. Miał on 122 mm armatę i pancerz czołowy o grubości 120 mm. Przy masie 46 ton był bardzo groźnym przeciwnikiem dla obu nowych typów czołgów niemieckich: średniego PzKpfw V Panther z 1943 roku i ciężkiego PzKpfw VI Tiger, który pojawił się już pod koniec 1942 roku. Tiger ważył 56 ton, był uzbrojony w znakomitą armatę kalibru 88 mm (przekonstruowana przeciwlotnicza), dwa karabiny maszynowe, rozwijał 37 km/h i miał 102 mm pancerz czołowy. Pod koniec wojny Niemcy wprowadzili odmianę o nazwie Königstiger – czołg ten miał masę 70 ton, wydłużoną armatę kalibru 88 mm o większej prędkości wylotowej pocisków i tym samym większej skuteczności i pancerzu sięgającym 185 mm grubości. Amerykańskie wojska lądowe używały kilku typów czołgów. Najpowszechniejszym był M4 Sherman, opracowany w 1940 roku. Początkowo miał masę 31 ton i krótkolufową armatę kalibru 75 mm; pod koniec wojny pojawiły się wersje z armatami: długolufową kalibru 76 mm, brytyjską 17-funtową (76,2 mm), a nawet haubicą 105 mm. Zaletą tego czołgu była przede wszystkim łatwość jego masowej produkcji (podobnie jak radziecki T-34), a przez to duża przewaga liczebna nad czołgami niemieckimi (w sumie, do zakończenia produkcji w 1945 roku, powstało ponad 40 tysięcy czołgów M4). Do najważniejszych wad natomiast należały wysoka sylwetka i słabe opancerzenie względem niemieckiej broni przeciwpancernej, przystosowanej do zwalczania znacznie lepiej opancerzonych radzieckich czołgów oraz niska siła ognia, szczególnie w wypadku wozów z podstawową armatą 75 mm. Czołg T-34 jest z pewnością najbardziej znanym radzieckim czołgiem II wojny światowej. Podstawowe parametry określające ten skonstruowany w 1940 roku i wyprzedzający swoją epokę o kilka lat czołg średni to: 25 ton masy, armata kalibru 76,2 mm, 55 km/h i zasięg do 300 km dzięki znakomitemu silnikowi Diesla. W 1943 r. udoskonalono go jeszcze bardziej, wymieniono armatę na kalibru 85 mm, co dało mu jeszcze większą siłę i możliwość walki nawet z czołgami ciężkimi typu „Tygrys”. Jeszcze podczas wojny Rosjanie próbowali skonstruować godnego następcę T-34. Powstał więc czołg T-43. Różnił się od T-34 przede wszystkim grubszym pancerzem, jednak nie był to jeszcze czołg jakiego oczekiwali Rosjanie. Tak więc prace nad następcą T-34 trwały nadal i zaowocowały powstaniem czołgu T-44. Encyklopedia „Czołgi II wojny światowej” (Wydawnictwo Vesper) przedstawia wszystkie typy czołgów biorących udział w tej wojnie. Pasjonaci wojsk pancernych mają możliwość zapoznania się w ogólnym zarysie z czołgami i pojazdami bojowymi używanymi nie tylko przez główne strony konfliktu (Niemcy, USA, ZSRR, Wielka Brytania, Francja, Włochy czy Japonia), ale również przez takie kraje jak: Polska, Belgia, Chorwacja, Bułgaria, Finlandia, Węgry, Rumunia czy Słowacja. Znajdziemy tutaj oczywiście sylwetki najsłynniejszych czołgów – Tygrysy i Pantery, a także wiele wersji innych znanych „tanków”: PzKpfw, Shermany, Churchille oraz sowieckie T-34 i IS. Doskonałem walorem poznawczym są doskonałej jakości ilustracje, wiernie oddające każdy niemal szczegół budowy omawianych pojazdów. Widoczne są wszelkie drobne elementy wyposażenia, a także indywidualne oznakowania poszczególnych czołgów. Oprócz tych znanych i rozpoznawalnych czołgów, w zbiorze znajdują się również ilustracje niesłusznie zapomnianych, mało znanych czołgów francuskich oraz pancernych wozów bojowych używanych przez siły zbrojne państw biorących udział w tym największym konflikcie zbrojnym nowożytnej historii. Obok każdego czołgu zawarta jest krótka informacja o charakterystyce zilustrowanego pojazdu i skromna informacja o tym, gdzie służył i walczył dany czołg. Informacje te są jednak krótkie. Być może za krótkie i dla wielu pasjonatów tego tematu, będą z pewnością niewystarczające. W tym sensie zamieszczenie słowa „encyklopedia” w podtytule może wydawać się nadużyciem. Wszystkie czołgi obecne na kolorowych planszach nie są przedstawione w jednakowej skali, o czym wydawca informuje niezbyt wyraźnie. Może to utrudniać porównania pomiędzy poszczególnymi typami, zwłaszcza jeśli chodzi o ich rozmiar. Brak jest też bibliografii, która mogłaby odesłać zainteresowanych czytelników do innej fachowej literatury z tego tematu. Jako rekompensaty tych widocznych braków mogą posłużyć interesujące wprowadzenia do omawianych czołgów przed każdym kolejnym rozdziałem, poświęconym innemu państwu biorącemu udział w II wojnie światowej. Wizualnie album „Czołgi II wojny światowej” prezentuje się bardzo okazale. Doskonałej jakości papier kredowy i twarda okładka dopełniają całości. To wszystko sprawia, że pozycja ta z całą pewnością będzie się dumnie prezentować na półce każdego pasjonata historii II wojny światowej, a zwłaszcza wojsk pancernych… Jean Restayn „Czołgi II wojny światowej. Ilustrowana encyklopedia” ISBN: 978-83-7731-271-1 Liczba stron: 176 Okładka: Twarda Wymiary: 230 x 310 mm II wojna światowa była pierwszym konfliktem, w którym siły pancerne decydowały o przesuwaniu linii frontu. Zobacz najpotężniejsze czołgi II wojny światowej, które królowały na polach bitew. IS-2Sherman FireflyT-34T-44Panzerkampfwagen VI TigerPanzerkampfwagen VI B Königstiger IS-2 Czołg IS-2 (Iossif Stalin) powstał w 1943 roku, swoją nazwę zawdzięczając Józefowi Stalinowi. Stanowił rozwinięcie czołgu IS-1, który został wyprodukowany w małej ilości 107 sztuk. Wojsko potrzebowało jednak czołgu ciężkiego, dlatego IS-1 wyposażono w nową, lepiej opancerzoną wieżę oraz potężniejszą armatę kalibru 122 mm. Dzięki swojemu skośnemu pancerzowi o grubości dochodzącej nawet do 160 mm stanowił bardzo skuteczny czołg przełamujący. Sherman Firefly Ten słynny brytyjski czołg stanowił modyfikację amerykańskiego czołgu Sherman. Największą zmianą było wyposażenie go w potężniejszą, 17-funtową armatę, który szybko zapracowała na swoją sławę. Firefly stał się pierwszym czołgiem, który mógł zniszczyć niemieckie Pantery i Tygrysy ze standardowej odległości na polu bitwy. Z tego powodu niemieccy dowódcy rozkazywali atakowanie czołgów Firefly w pierwszej kolejności. T-34 Sowiecki czołg średni stanowił prawdziwą rewolucję na polach bitew. T-34 jest często określany mianem najbardziej efektywnego czołgu II wojny światowej, dzięki wpływowi jaki wywarł na przebieg konfliktu. Był tani i wytrzymały, dlatego produkowano go w rekordowych ilościach. Skończył jako najliczniej produkowany czołg II wojny światowej i drugi czołg w historii pod względem wyprodukowanych egzemplarzy. T-44 Następca T-34 wszedł do produkcji dopiero pod sam koniec wojny. Wyprodukowano jednak jedynie 2000 egzemplarzy tego pojazdu, który miał zwalczać nawet najpotężniejsze czołgi II wojny światowej. T-44 stanowił także podstawę serii czołgów podstawowych T-54/55, które zostały najliczniej produkowanymi czołgami w historii. Panzerkampfwagen VI Tiger Znany powszechnie jako Tygrys, czołg ten budził grozę na polach bitew. W pierwszym okresie Alianci nie dysponowali skuteczną bronią, która mogłaby przebić przedni pancerz dochodzący do 120 mm grubości. Panzerkampfwagen VI B Königstiger Gdy chodzi o najpotężniejsze czołgi II wojny światowej, nie można pominąć legendarnego Tygrysa Królewskiego. Projekt powstał w wyniku obsesji Adolfa Hitlera na punkcie wielkich i kosztownych maszyn. Choć opancerzeniem i siłą ognia dominował nad każdym czołgiem Aliantów, to wyposażony był w zbyt słaby i zawodny silnik, który znacznie utrudniał użycie czołgu w walce. Tygrys Królewski był także czołgiem niezwykle skomplikowanym i drogim w produkcji, przez co powstało ich zbyt mało, by zadecydowały o przebiegu II wojny światowej. (źródło: Kliknij, aby ocenić ten post! [Całkowite: 5 Średnia: 5] Tematyka artykułu: 1st Army Tank Brigade w Belgii Skład dwóch brytyjskich kolumn nacierających pod Arras, 21 maja 1940 roku Czołgi 1st Army Tank Brigade w przeddzień bitwy, według stanu na dzień 20 maja 1940 roku Uwertura do bitwy Kontratak kilku brytyjskich pododdziałów pod Arras podczas nieszczęsnej kampanii francuskiej 1940 roku, to z pozoru mało, albo prawie nic nie znaczący epizod na tle późniejszych wydarzeń, mających miejsce podczas drugiej wojny światowej. Gdy jednak przypatrzeć się nieco bliżej, okazuje się, że tych kilka popołudniowych godzin 21 maja 1940 roku pod Arras zaważyło znacząco na losach odciętych w północnej Francji i w Belgii wojsk belgijskich, brytyjskich i francuskich. Miało też ogromny wpływ na późniejsze decyzje von Rundstedta i Hitlera i – być może – w jakimś stopniu przyczyniło się do sukcesu Operacji „Dynamo”, czyli ewakuacji przeszło 330 tysięcy alianckich żołnierzy z portów i plaż Dunkierki, Malo Les Bains i La Panne. Ostateczne wnioski będą należały, jak zwykle, do Czytelnika. Warto w tym miejscu zasygnalizować istnienie teorii, którą zajmiemy się pod sam koniec tekstu, mówiącej o zamordowaniu przez Brytyjczyków pewnej liczby jeńców z Dywizji SS „Totenkopf”, co miałoby jakoby skutkować odwetem pododdziałów SS na jeńcach brytyjskich, który miał miejsce kilka dni później w Le Paradis i Wormhoudt. Tymczasem jednak zakładamy, że Czytelnik jest wyposażony w wiedzę na temat podstawowych faktów dotyczących agresji na Belgię, okoliczności znalezienia się Grupy Armii generała Bilotte’a oraz Brytyjskiego Korpusu Ekspedycyjnego w tym kraju oraz przełamania linii rzeki Mozy, możemy zatem „z marszu” przejść do faktów związanych bezpośrednio z bitwą pod Arras. 7. Panzer Division w drodze przez północną Francję. Wyraźnie widać, że Pz. Kpfw. IV z armatami 75 mm były bronią wsparcia, podczas gdy Pz. Kpfw. 38 (t) tworzyły siłę uderzeniową, a Pz. Kpfw. II należały do dowódców plutonów – Ou est la force de manoeuvre? (Gdzie jest masa manewrowa?) – Aucune… (Nie istnieje…) Pytanie Winstona Churchilla, odpowiedź generała Maxime Weyganda, tuż po objęciu przez tego ostatniego naczelnego dowództwa, 19 maja 1940 roku. Kolumny zniszczonych nieprzyjacielskich ciężarówek, płonące czołgi i zniszczone działa z wybitymi obsługami. Przeciwnik był w pewnym momencie zupełnie zdemoralizowany. Braliśmy setki jeńców, których z braku piechoty musieliśmy odsyłać bez eskorty na tyły. Gdybyśmy mogli wykorzystać jakikolwiek odwód, straty niemieckie byłyby jeszcze cięższe. Z dziennika bojowego 7. Batalionu, Royal Tank Regiment, wieczór, 21 maja 1940 roku. Wjechałem na grzbiet niewielkiego wzgórza i o 200 metrów przed sobą zobaczyłem sześć dział przeciwpancernych. Obsługi dwóch z nich wykończyłem z mojego kaemu. Pozostali zaczęli w pośpiechu obracać armaty w moim kierunku. Zaczęli do mnie strzelać. Jeden z pocisków trafił obudowę kaemu. Jego rękojeść w pełnym odrzucie przycisnęła mnie do tylnej ściany wieży. Próbowałem nacisnąć przycisk odpalenia granatów dymnych, żeby choć na chwile się osłonić. Bez skutku. Potem okazało się, ze wyrzutnia została odstrzelona. W tym czasie trafili mnie jeszcze z dziesięć razy, w tym raz w koło napinające, co utrudniało jazdę. Kazałem kierowcy wycofać się za wzgórze, skąd przyjechaliśmy. Powoli zygzakując, przejechaliśmy jakoś na wstecznym te kilkadziesiąt metrów. Będąc już za osłoną, kilkoma uderzeniami młota doprowadziłem koło do jako takiego stanu. Ponownie ruszyliśmy naprzód. Zemsta była słodka, bo spodziewali się, ze jestem już wykończony i zaprzodkowali armaty, więc nie mogli strzelać. Ja natomiast wystrzelałem w nich całą dwustunabojową taśmę. Sierżant Armit, czołg A11 Infantry Tank „Dauntless”, 4. Batalion, Royal Tank Regiment. Po zaledwie dwóch dniach za belgijską granicą, pomaszerowaliśmy z powrotem do La Basse we Francji, gdzie spędziliśmy jedną noc, aby o świcie ruszyć w okolice Arras. Próbowaliśmy odciąć czołowe elementy niemieckich dywizji pancernych i udało się nawet wedrzeć w głąb ich pozycji o 11 mil, tak blisko Francuzów, że ich pociski zaczęły padać wśród nas. Francuzi i nasza armia planowaliśmy odcięcie niemieckich dywizji, którym tak szybko udało się przebyć północną Francję. Wydawało nam się, że nasza terytorialna dywizja radziła sobie świetnie z dobrze wyszkolonymi i zaprawionymi w boju żołnierzami Hitlera. Do momentu, gdy nadleciały ich samoloty i zaczęły kosić naszych chłopaków, którzy mogli bronić się tylko karabinami i Brenami. Nasz batalion poniósł ciężkie straty. Niedługo potem pojawili się Niemcy by dokończyć to, co zaczęło ich lotnictwo… Tak widział akcję pod Arras zwykły, prosty brytyjski żołnierz – szeregowy David Parker z Durham Light Infantry. Uciekająca piechota pociągnęła za sobą obsługi znajdującej się w pobliżu mnie baterii haubic. Wraz z porucznikiem Morsem, musieliśmy jeździć od jednego stanowiska do drugiego każdego i zmuszać obsługi wszelkich naszych dział do szybkiego i celnego strzelania. W ten sposób udało nam się wyeliminować prowadzące czołgi. Generał Erwin Rommel, dowódca 7. Dywizji Pancernej. Ciąg dalszy fotografii otwierającej niniejszy artykuł. Kolejny rzut kolumny 7. Panzer Division we Flandrii 1st Army Tank Brigade w Belgii Aż do końca wojny trudno było Aliantom opanować taktykę broni połączonych. Podczas gdy w 1940 roku Niemcy radzili sobie z tym znakomicie. Sd. Kfz. 251 Ausf. B i le FH 10,5 cm Jednostka ta, która w będziemy odtąd w skrócie nazywać 1st ATB, a której nazwę tłumaczyć powinno się 1. Armijna Brygada Czołgów, składała się z dwóch batalionów czołgów piechoty – 4. i 7. Royal Tank Regiment, nazywanych odtąd 4th RTR oraz 7th RTR. Były one wyposażone w czołgi piechoty A11 Infantry Tank Mk. I oraz A12 Infantry Tank Mk. II. W tym miejscu zaznaczyć warto, że popularna nazwa „Matilda” odnosi wyłącznie do tego drugiego typu, my zaś dla potrzeb niniejszego tekstu, używać będziemy nazw A11 i A12. Oprócz nich, w brygadzie była tez niewielka liczba czołgów lekkich Light Tank Mk. VIB, które z racji aparatury nadawczo-odbiorczej, wykorzystywane były jako wozy dowodzenia. Stan sprawnych wozów brygady w przeddzień bitwy ilustruje jedna z załączonych tabel. Podkreślmy w tym miejscu, ze na ogólna liczbę 86 czołgów wszystkich trzech typów w 1st ATB, zaledwie 16 uzbrojonych było w dwufuntowe armaty. Pozostałe posiadały jedynie karabiny maszynowe… Wozy 7. Panzer Division w marszu. Zdjęcie wykonano z samolotu Fieseler-Storch Wykonując założenia Manewru „Dyle”, Brytyjski Korpus Ekspedycyjny (BEF) w składzie trzech korpusów armijnych, przekroczył granice francusko-belgijską, by zająć pozycje na rzeką Dyle, pomiędzy Wavre a Louvain (flam.: Leuven). Prawym sąsiadem BEF była 1. Armia Francuska, lewym zaś Armia Belgijska. 1st ATB, pod dowództwem brygadiera Douglasa Pratta, znajdowała się w odwodzie sił brytyjskich w okolicach Brukseli. Ponownie sierżant Armit: Czołgi pojechały transportem kolejowym, a wyładunek miał odbyć się na stacji Athe niedaleko Brukseli. I wtedy po raz pierwszy odwiedziło nas niemieckie lotnictwo. Około 15 samolotów zbombardowało most w pobliżu stacji i to w czasie, gdy kompania „C” znajdowała się jeszcze na platformach kolejowych. Dwa samoloty zostały zestrzelone (…) Następnie już drogami ruszyliśmy w kierunku naszego miejsca postoju, które miało znajdować się w pobliżu pola bitwy pod Waterloo. Po drodze znowu byliśmy bombardowani z powietrza, ale żadna [sic!] z 40-50 zrzuconych na nas bomb nie wybuchła. Co wcale nie oznaczało, że nie przysporzyły nam kłopotów, bo nasi kierowcy musieli nieźle napracować się, by na żaden z niewybuchów nie najechać. Nasz sierżant musiał poczynić błędne notatki, bowiem w rzeczywistości 4th RTR rozładował się w Hal, a 7th RTR w Berchem. Miało to miejsce 14 maja. Brygada rozlokowała się w lesie Soignies, a jej zadaniem była osłona prawego skrzydła I Korpusu BEF. Łączność w natarciu jest elementarną sprawą. Kompania sztabowa 7. Panzer Division Tymczasem dzień wcześniej zaczęło się rysować zagrożenie przełamania francuskich pozycji nad Mozą, a na 3. DP gen. Montgomery’ego wyszło pierwsze, odparte krwawo, silne uderzenie. Mimo to, w notatkach dowódcy BEF Lorda Gorta znajdujemy datowany na 13 maja zapis: W dniu dzisiejszym nie wydarzyło się nic godnego uwagi. Dwa dni później, 15 maja, gdy w dwóch miejscach pękła francuska obrona na Mozie, dywizje armii Blancharda i Corapa były rozbite, bądź wycofywały się w rozsypce, a pod Gembloux – bezpośrednio na prawym skrzydle BEF – toczył się zacięty bój dwóch francuskich Divisions Legers Mechaniques i dwóch niemieckich Panzer Divisionen, Lord Gort uznał za stosowne napisać: Ogólnie rzecz biorąc, dzień upłynął spokojnie… Kfz. 69 Krupp-Protze, prawdopodobnie tym razem w roli wozu sztabowego 7. Panzer Division, wiozącego bagaże Tego samego dnia wieczorem, w związku z sytuacją nad Mozą, zapadła decyzja o wycofaniu wszystkich sił alianckich w Belgii na linię rzeki Skaldy. W południe 16 maja, 1st ATB otrzymała rozkaz przeprowadzenia dalekiego odwrotu. Rzut kołowy miał udać się bezpośrednio do Tournai, natomiast czołgi miały dojechać do stacji kolejowej w Enghien, gdzie miał nastąpić załadunek na platformy kolejowe. Niestety, po przybyciu na miejsce okazało się, że cała stacja została zbombardowana i stoi w płomieniach, a francuscy mechanicy zniknęli wraz z parowozami. Czołgi były więc zdane na własne gąsienice. Naczepy podczołgowe były jeszcze melodią przyszłości, a warsztaty brygady posiadały zaledwie trzy ciągniki ewakuacyjne Scammel, które bez przerwy zajęte były czołgami, które ulegały awariom, a ich liczba sięgała już trzydziestu. Czołgi Pz. Kpfw. 38 (t), 7. Panzer Division w natarciu W godzinach przedpołudniowych 17 maja, gdy brygada znajdowała się już w okolicach Ath, na od Brukseli, bezpośrednio do 4th i 7th RTR – z pominięciem dowództwa brygady (sic!) – dotarł rozkaz I. Korpusu, któremu brygada nadal podlegała. Zgodnie z nim brygada miała natychmiast zawrócić do Enghien, by zatrzymać niemieckie czołgi, które jakoby przebiły się pod Hal. Czołgi zawróciły, a brygadier Pratt z kilkoma oficerami ruszył przodem, by zbadać sytuacje na miejscu. Od brygadiera Dempseya, dowodzącego jedną z brygad 5. DP dowiedział się, że wszystko jest we względnym porządku, a o żadnych niemieckich czołgach nikt nie słyszał. Brygada więc znowu zawróciła i podążyła w stronę Tournai, a potem Orchies. Całe to nieporozumienie kosztowało ją 25 niepotrzebnie przebytych kilometrów i stratę cennych godzin. Czołg IV Ausf, 7. Panzer Division, podczas ćwiczeń wiosennych. Rok 1940 W międzyczasie Lord Gort coraz bardziej niepokoił się o linie zaopatrzeniowe BEF. Wbrew pozorom nie prowadziły one wcale do najbliższych portów nad Kanałem, lecz ciągnęły się przez całą północno-zachodnią Francję aż do Cherbourga na Półwyspie Cotentin i dalej, do Brestu w Bretanii. Niemieckie zagony pancerne, przemierzające Flandrię, były na najlepszej drodze do ich przecięcia. Były one jednak znacznie wysforowane wobec podążającej za nimi piechoty, co stwarzało znakomitą okazję do ich pobicia, pod warunkiem wszakże, że uderzenia dokonano by zarówno z północy jak i z kierunku południowego. Jak bowiem dowiódł wynik bitwy pod Montcornet stoczonej 17 maja, Francuzi na południe od niemieckiego „korytarza” byli zbyt słabi, by nacierać samodzielnie. Czołg IV Ausf, 7. Panzer Division, podczas ćwiczeń wiosennych. Rok 1940 Osiągnąwszy okolice Orchies, 18 maja 1st ATB została podporządkowana tzw. MacForce, pod dowództwem generała MacFarlane, któremu podlegała także 127. BP. Zadaniem zgrupowania była płytka kordonowa obrona rzeki Scarpe. Lewym sąsiadem byli Francuzi, prawe skrzydło wisiało w próżni. Ruch brygady utrudniały poruszające się we wszystkich kierunkach rzesze uciekinierów. Niemieckich czołgów spodziewano się w każdej chwili. Niektóre czołgi brygady skierowano do dozorowania mostów, inne w dniach 19 i 20 maja ruszyły na patrole, docierając aż do Cambrais. Bez rezultatów. Niemieckich czołgów nie napotkano. 20 maja dotarł do 1st ATB rozkaz odjazdu w rejon Vimy i górującego nad nim wzgórza. Okolice te były miejscem krwawych walk podczas Wielkiej Wojny, a czołgi brygady stacjonowały niemalże w cieniu poświęconego kanadyjskim żołnierzom monumentu, wzniesionego na Vimy Ridge, który oglądać możemy do dzisiaj. Do tego momentu czołgi 1st ATB pokonały na własnych gąsienicach około 200 kilometrów. Straty marszowe, wynoszące zaledwie 12 z ogólnej liczby 98 wozów, z którymi brygada wkroczyła do Belgii siedem dni wcześniej, uznać należy za minimalne w tych okolicznościach. Pz. Kpfw. IV pułkownika Rothenburga, dowódcy Panzer Regiment 25., Division Tymczasem mijała najlepsza sposobność wzięcia w kleszcze wysuniętych czołowych dywizji niemieckich – 19 maja naczelne dowództwo po Gamelinie objął Weygand, co być może było słusznym posunięciem, jednak nie w sytuacji, która wymagała podejmowania natychmiastowych decyzji. Natomiast Lord Gort postrzegał ewentualne uderzenie jedynie w skali taktycznej. Jego myśli zaprzątały nie istniejące już wówczas linie zaopatrzeniowe BEF i rysująca się wizja ewakuacji droga morską. Nie widział możliwości skoordynowania uderzenia z Francuzami, znajdującymi się na południe od Niemców. Ważny węzeł komunikacyjny w Arras był poważnie zagrożony. Zmierzały w jego stronę trzy jednostki szybkie przeciwnika – od wschodu 5. DPanc., a od południowego wschodu 7. DPanc. oraz znajdująca się po jej lewej ręce dywizja zmotoryzowana SS-Totenkopf. Gort zaś dysponował względnie niezaangażowanymi 5. i 50. DP oraz 1st ATB. W tym miejscu zaznaczyć trzeba, że obydwie dywizje piechoty były słabsze od pozostałych dywizji BEF. Zamiast trzech brygad piechoty każda, miały jedynie po dwie. Para Pz. Kpfw. IV Ausf D. podczas kampanii francuskiej wozów z haubicami 75 mm używano taktycznie jako czołgi wsparcia. Dlatego znajdowały się w plutonie dowodzenia kompanii czołgów Powtórzmy zatem – kontratak pod Arras miał i we współczesnych opracowaniach brytyjskich nadal ma wymiar jedynie taktyczny, podczas gdy historiografia francuska komentuje bitwę jako niewykorzystaną okazję, zmarnowaną przez nadmierną ostrożność i zapobiegliwość Brytyjczyków. Spór ten prawdopodobnie nigdy nie zostanie rozstrzygnięty, zajmijmy się więc faktami. Skład dwóch brytyjskich kolumn nacierających pod Arras, 21 maja 1940 roku Kolumna zachodnia 7th Battalion, Royal Tank Regiment 8th Battalion, Durham Light Infantry 365th Battery, 92nd Field Regiment, Royal Artillery – 12 armatohaubic 18 pdr. * 260th Battery, 65th Anti-Tank Regiment, Royal Artillery – 12 armat 2 pdr. * pluton dział przeciwpancernych, 151st Brigade, 50th Division – 3 armaty Hotchkiss 25 mm kompania “Z”, 4th Battalion, Royal Northumberland Fusiliers – motocykle pluton zwiadowczy, 4th Battalion, Royal Northumberland Fusiliers – motocykle oraz 2-3 samochody Scout Car Mk. I “Dingo” Kolumna wschodnia 4th Battalion, Royal Tank Regiment 6th Battalion, Durham Light Infantry 368th Battery, 92nd Field Regiment, Royal Artillery – 12 armatohaubic 18 pdr. * 206th Battery, 52nd Anti-Tank Regiment, Royal Artillery – 12 armat 2 pdr. * pluton dział przeciwpancernych, 151st Brigade, 50th Division – 3 armaty Hotchkiss 25 mm kompania „Y”, 4th Battalion, Royal Northumberland Fusiliers – motocykle pluton zwiadowczy, 4th Battalion, Royal Northumberland Fusiliers – motocykle oraz 2-3 samochody Scout Car Mk. I “Dingo” dowódca natarcia, generał Martel wraz ze sztabem * Uwaga – w terminologii brytyjskiej “battery” oznacza “dywizjon”. Czołgi 1st Army Tank Brigade w przeddzień bitwy, według stanu na dzień 20 maja 1940 roku 4th Battalion, Royal Tank Regiment: 35 czołgów A11 Infantry Tank Mk. I 6 czołgów A12 Infantry Tank Mk. II 7 czołgów Light Tank Mk VIB VIB 7th Battalion, Royal Tank Regiment: 23 czołgi A11 Infantry Tank Mk. I 10 czołgów A12 Infantry Tank Mk. II 5 czołgów Light Tank Mk. VIB VIB Łącznie w brygadzie: 58 czołgów A11 Infantry Tank Mk. I 16 czołgów A12 Infantry Tank Mk. II 12 czołgów Light Tank Mk. VIB Uwertura do bitwy Post factum, czyli zręczny operator Propaganda Kompanie w akcji 19 maja o godzinie Lord Gort telefonuje do War Office z propozycją ewakuacji BEF. Telegram, który otrzymuje nazajutrz rankiem, nie pozostawia żadnych wątpliwości: BEF ma ruszyć na południe w kierunku Amiens, atakując wszystkie napotkane na swojej drodze siły nieprzyjaciela, po czym zajmie stanowiska na lewym skrzydle wojsk francuskich. Jednak Gort nie może użyć całości swoich sił do uderzenia. Większość z nich bowiem, podobnie jak dywizje 1. Armii Francuskiej, jest związana walką i nie może oderwać się od przeciwnika. Jedyne, co ma w dyspozycji, to wspomniane wyżej słabe 5. i 50. DP oraz 1st ATB. Francuzi z kolei mogą wydzielić jedynie osłabiona już 3e DLM. Druga z dywizji, którą mogliby użyć Francuzi, to 25e Division Infanterie Motorisee, ta jednak będzie gotowa do natarcia dopiero 22 maja i to wyłącznie w okolicach Cambrais. Generał Erwin Rommel, dowódca 7. Panzer Division. Rok 1940 Dowódcą zgrupowania, znanego odtąd jako Frankforce, został dowódca 5. DP, generał Franklyn. Z czterech brygad piechoty obydwu dywizji, które posiadał w dyspozycji, 13 BP. wzmocniła styk z 3e DLM na prawym skrzydle, skierowanym ku południowi, 25. BP zablokowała podejścia do Arras od wschodu, gdzie zauważono już czołowe elementy nadchodzącej z tego kierunku 5. DPanc., a 150. BP wydzieliła jeden batalion do wzmocnienia składającego się z drugorzutowych jednostek garnizonu miasta Arras, a dwa pozostałe były jedynym odwodem Frankforce. Do właściwego uderzenia na południe od Arras mogły być zatem użyte jedynie 1st ATB oraz 151. BP, przy czym jeden jej batalion miał pozostać w okolicach Vimy w charakterze odwodu natarcia. Dowódcą samego natarcia został znany w Wielkiej Brytanii fachowiec w zakresie broni pancernej, generał Martel. Nie będziemy już o nim potem wspominać, bo jego rola w natarciu jako dowódcy była marginalna, a właściwie żadna. Jego stanowisko dowodzenia znajdowało się bowiem przy jednym z batalionów piechoty (patrz załączona tabela), który – jak zobaczymy – został daleko w tyle za nacierającymi czołgami. To zdjęcie jest oczywiście upozowane. Pokazuje jednak, jak w praktyce wyglądał w akcji działon armato-haubicy 18 pdr., która była zasadniczym uzbrojeniem dwóch pułków Royal Artillery każdej z dywizji terytorialnych Sierżant Armit tak oto opisuje noc z 20 na 21 maja poprzedzającą natarcie: Po zatankowaniu rozmieściliśmy nasze czołgi w lasku na stoku Vimy Ridge. Sporo czasu poświęciliśmy na maskowanie wozów i zacieranie śladów gąsienic. Opłaciło się, bo gdy o świcie nadleciał niemiecki samolot rozpoznawczy, nic nie zauważył. A przecież stojące o pięć metrów od siebie czołgi byłyby dla bombowców łakomym i łatwym celem. Brytyjscy artylerzyści niosą skrzynki z nabojami do osiemnastofuntówek. Ładunki miotające przyniosą osobno O 6 rano 21 maja rozpoczęła się odprawa u generała Franklyna. Na południe od Arras nie przewidywano poważniejszych sil przeciwnika. Jako podstawę wyjściowa natarcia ustalono szosę Arras – St. Pol. Następnie miało ono opanować linie do rzeki Cojeul, a potem oczyścić z nieprzyjaciela teren aż do rzeki Sensee. Natarcie miało odbywać się w dwóch kolumnach. Prowadzący każdą z nich batalion czołgów miał być wspierany i ubezpieczany przez batalion piechoty. Tyle teoria, bowiem po pierwsze – piechurzy z terytorialnej 151. BP nigdy dotąd nie ćwiczyli współdziałania z czołgami, a po drugie – obydwa bataliony zostały uwikłane w walkę znacznie wcześniej niż przewidywano. Panował pośpiech i chaos. Wielu oficerów nie zdążyło zapoznać swoich pododdziałów z zadaniami. Na przykład ppłk Hayland z 7th RTR powrócił do swojego batalionu dopiero w południe, na godzinę przed nakazanym terminem wyruszenia do akcji. Nie zdążono zestroić sieci radiowej, posiadano bardzo niewiele map. Na dodatek, żeby wyrównać liczbę czołgów A12 uzbrojonych w dwufuntowe armaty, sześć czołgów pod dowództwem majora Hadderwicka, przekazano do 4th RTR. Ppor. Tom Craig z 7th RTR wspomina: Mój dowódca kompanii dał mi mapę i nakazał jechać za sobą. Więc ruszyłem. Radiostacja nie pracowała, naszej piechoty nawet nie widzieliśmy. Kapitan brytyjskiej piechoty ogląda zniszczoną armatę 88 mm. Od maja 1940 przyjęła się dla Flak brytyjska nazwa „ack-ack”. I tak już zostało do końca wojny W 7th RTR sytuacja wcale nie wyglądała lepiej. Spodziewano się szybkiego ruchu i sporych dystansów, więc zarówno dowódca batalionu, ppłk Fitzmaurice jak i jego zastępca, kpt. Cracroft przesiedli się na czołgi lekkie Mk. VIB. Ppor. Perer Vaux wyjaśnia, dlaczego: Czołgi piechoty były wyposażone w radiostacje No. 11, która była bardzo niewygodna w strojeniu. Szczególnie w przypadku dwuosobowego wozu Mk. I. Jego dowódca, będąc jednocześnie radioooperatorem, musiał położyć się na podłodze i próbować dostroić radiostacje do sieci. Można sobie wyobrazić, jak mogło to wyglądać podczas akcji. Natomiast czołgi lekkie Mk. VIB miały lżejsze i o większym zasięgu aparaty No. 9. Poza tym, w ich przypadku radio obsługiwał ładowniczy. Czołgi piechoty A11 Infantry Tank Mk. I, północna Francja, jesień 1939. Wozy należą do 4th RTR. Pierwszy z nich nazywa się „Dreadnought”. W tym batalionie, tradycyjnie od czasów Wielkiej Wojny, malowano na wieży obrazek na kształt oka. Wzięło się to z zapytania chińskiego robotnika: „Jak czołg widzi?”. Kierowca mógł wydostać się z A11 tylko wtedy, gdy wieża obrócona była do tyłu… Pomiędzy godziną a obydwie kolumny wyruszyły spod kanadyjskiego pomnika na Vimy Ridge z zamiarem osiągnięcia bez przeszkód podstawy wyjściowej, czyli szosy Arras – St. Pol. Kolumna zachodnia napotkała na pierwszy opór już we wiosce Duisans. Do planowanej podstawy wyjściowej natarcia pod Arras zostało jeszcze osiem kilometrów… Czołgi A11 w zimie 1939/1940. Widoczne białe kwadraty z boku pancerza były znakiem rozpoznawczym BEF Ciąg dalszy nastąpi… Współcześnie: Kanadyjski obelisk na Vimy Ridge, skąd wyruszyło natarcie… Współcześnie: widok na północny-zachód, ku hałdom węgla pod Lens, które wtedy także istniały… Zdjęcia: BA, IWM, autor. Czołg A12 Matilda Mk II był jedynym wozem bojowym, który walczył na wszystkich frontach II wojny światowej. Walczyły w kampanii francuskiej w maju-czerwcu 1940 roku, w Afryce w latach 1940-43, w Związku Radzieckim (wysyłane w ramach pomocy wojskowej) a nawet na Dalekim Wschodzie przeciwko początkowych etapach wojny wyróżniała się bardzo dobrym opancerzeniem, z którym nie mogły sobie dać rady niemieckie i włoskie czołgi i działa przeciwpancerne. Jedynie słynna armata przeciwlotnicza kal. 88 mm była w stanie zniszczyć tą A12 Matilda Mk II był jedynym wozem bojowym, który walczył na wszystkich frontach II wojny światowej. zdj. Matilda Mk II – pierwsze założenia nowego czołguW 1934 w Wielkiej Brytanii powstały założenia taktyczne dla nowego czołgu, który miał wspierać piechotę w przełamywaniu pozycji nieprzyjaciela. Było to właściwie rozpoczęcie produkcji serii dobrze opancerzonych i wolnych czołgów armii brytyjskiej nakazało firmie Vickers-Amstrong, które wówczas pełniło funkcję lidera w produkcji czołgów na Wyspach, skonstruowanie prototypu czołgu piechoty. Na początku października 1935 roku gotowy był rysunek techniczny nowego, dwuosobowego czołgu, a w połowie tego miesiąca opracowano dla niego szczegółowe Matilda Mk I – czyli protoplasta właściwej maszynyMiał on mieć podwozie złożone z czterech zespołów jezdnych, typowych dla tej firmy i miał być uzbrojony jedynie w pojedynczy karabin maszynowy. Aby nowy czołg mógł łatwo pokonywać okopy wroga, zastosowano dłuższe maksymalna miała wynosić jedynie 13 km/h, co wystarczało dla poruszania się w szykach atakującej piechoty. Czołg miał też być przystępny cenowo – jego cena miała wynosić około 5 000 Vickers-Amstrong zbudowały pierwszy prototyp we wrześniu 1936 roku. Oznaczono go jako A11E1 Matilda Mk I. Nie spełnił on jednak wymaganiom – był za ciasny dla załogi, a przy otworzonym włazie kierowcy nie można było obracać Mk I miała pancerz grubości do 65 mm z przodu kadłuba, płyty pancerne były łączone śrubami ze szkieletem. Za poruszanie się odpowiadał 8-cylindrowy, rzędowy, chłodzony cieczą silnik gaźnikowy Ford V8 Flathead 221 o mocy 70 KM. Przy masie 11 ton pojazd osiągał prędkość 12,5 km/ składało się w każdej gąsienicy z 8 podwójnych małych kół jezdnych, resorowanych półresorami eliptycznymi i połączonych parami w niezależnie zawieszonych wózkach. Wózki z kolei były połączone parami w zespoły. Do tego dochodziło większe koło napędowe z przodu i koło napinające z tyłu. Od góry gąsienice podtrzymywały dwie rolki. Brak było w podwoziu dodatkowej osłony, chroniącej przed ostrzałem i A11 Matilda Mk I były dobrze opancerzone jdenka posiadały jedynie pojedynczy karabin maszynowy. Łącznie wyprodukowano 139 egzemplarzy tej maszyny. zdj. koniec kwietnia 1938 roku zostało złożone pierwsze zamówienie, opiewające na 60 egzemplarzy. Potem zamówiono drugą serię o tej samej ilości maszyn, a w styczniu trzecią serię, wynoszącą tylko 19 pojazdów. Razem więc produkcja zakończyła się na 139 czołgach A11 Matilda Mk Matilda Mk II – pierwszy prototypJuż w chwili rozpoczęcia produkcji seryjnej brytyjscy wojskowi wiedzieli, że nowy czołg nie spełnia wymagań pola walki. Największą wadą było uzbrojenie jedynie w karabin maszynowy, który nie mógł zniszczyć czołgów już we wrześniu 1936 roku przedstawiono wstępne wymagania techniczno-taktyczne dla powiększnoego czołgu piechoty. Projekt opracowało biuro konstrukcyjne Arsenalu w Woolwich, a za produkcję miały odpowiadać zakłady Vulcan Foundry z Newton-le-Willows z hrabstwa 1937 roku zakłady Vulcan Foundry otrzymały zlecenie na wykonanie pełnowymiarowej makiety i dwóch czołgów przedseryjnych z opancerzeniem ze zwykłej stali. Nieoficjalnie nazwano ją “Matilda Senior”.Nowy czołg piechoty miał mieć trzyosobową załogę, powiększone rozmiary i masę bojową. Miał terż być uzbrojony w armatę sprzężoną z karabinem maszynowym. Za napęd odpowiadały dwa silniki AEC A 183/184 o mocy 87 KM każdy, choć były też plany wykorzystania produkowanego na licencji niemieckiego silnika lotniczego Junkers “Jumo” 205. Prędkosć maksymalna miała wynosić od 16 km/h do 24 km/ Matilda Mk II – dalsze prace nad czołgiem piechotyZ powodu przekroczenia założonej masy 14 ton, zdecydowano sie na zmiany założeń techniczno-taktycznych. Ograniczono grubość pancerza do 50 mm, zamiast armaty i kar. masz. chciano uzbroić nowy pojazd w dwa karabiny maszynowe. Jednak nawet to nie pozwoliło zmniejszyć masy do mniej niż 14 też znowu zmieniono założenia dla czołgu. Przywrócono armatę i sprzężony z nią karabin maszynowy, pogrubiono pancerz do 78 mm, a załogę powiększono do 4 osób. Masa bojowa miała teraz wynosić 16,5 nowe było podwozie nowej wersji czołgu Matilda. Było to zawieszenie firmy Vickers dla czołgu Medium Mk C, które eksportowano w 1928 roku do Japonii – stąd też nazwa Japanesse Type – typ się ono z niezależnie zawieszonych czterokołowych wózków jezdnych, każdy miał poprzeczną amortyzację sprężynową. Koło napinające znajdowało się z przodu a koło napędowe z tyłu. Boczne pancerze znacznie polepszały ochronę podwozia przed zniszczeniem. Wyeliminowano szkielet kadłuba i zaczęto łączyć płyty pancerne bezpośrednio ze nad prototypem przebiegały wolno i pierwszy egzemplarz oznaczony jako A12E1 był gotowy dopiero w kwietniu 1938 roku. Przebycie 1000 mil przebiegło poprawnie, jedynie silniki miały problem z Matilda Mk II – produkcja seryjnaW czerwcu 1938 roku zakłady Vulcan Foundry otrzymały zlecenie na wyprodukowanie 140 egzemplarzy pierwszej serii czołgu piechoty A12 Matilda Mk II. Większość z nich (100 maszyn) miało powstać w zakładach Vulcan, zaś reszta w zakładach Ruston & Hornsby Ltd. w Lincoln. W następnym roku kilka innych firm, zajmujących się dotychczas produkcją taboru kolejowego, statków i maszyn rolniczych, otrzymało polecenie rozpoczęcia okazało się, że czołg A12 Matilda Mk II słabo radził sobie z pokonywaniem trudnego terenu. Nie potrafił przejechać przez okopy o szerokości powyżej 180 cm. Dlatego też zdecydowano się na dodanie z tyłu pojazdu specjalnego ogona, takiego jak we francuskich czołgach Renault FT z czasów pierwszej wojny zmianą było podniesienie zawieszenia o 15,2 cm. Spowodowało to problemy ze wzrostem obciążenia elementów zawieszenia, które teraz były ustawione pod innym kątem, co szybko je uszkadzało. Wszystkie te modyfikacje były wykonane na czołgach pierwszej serii produkcyjnej z zakładów Vulcan w latach 1938-43 wyprodukowano około 2980 czołgów piechoty A19 Matilda Mk II. Czołgi z pierwszych serii produkcyjnych – 140 do 165 egzemplarzy, uzbrojone w karabiny maszynowe .303 Vickers były oznaczone jako A12 Matilda II Mk Matilda Mk II – opis konstrukcjiA12 MATILDA MK II – KADŁUBSkładał się z trzech przedziałów: kierowania z przodu, bojowego w środku i silnikowego z tyłu. Przedział silnikowy oddzielony był od przedziału bojowego zaporą przeciwogniową. Kadłub był wykonany z płyt walcowanych, utwardzanych powierzchniowo przez nawęglanie i elementów odlewanych. Były one połączone ze sobą przez spawanie i częściowo przez nitowanie. Czołg nie posiadał szkieletu, jedynie pojedyncze elementy były łączone przy pomocy pancerza wynosiła:75-78 mm z przodu55 mm po bokach50 mm z tyłu20 mm z góry13 mm z dołuBrak było karabinu maszynowego w kadłubie maszyny. Masa bojowa czołgu wynosiła 26,9 A12 Matilda Mk II były już uzbrojone w armatę kal. 40 mm i sprzężony z nią km kal. 7,92 mm. Wyprodukowano łącznie około 2 900 egzemplarzy tej maszyny. zdj. domena publicznaA12 MATILDA MK II – WIEŻAbyła odlewana w której znajdowało się główne uzbrojenie czołgu – armata kal. 40 mm oraz sprzężony z nią kar. maszynowy. Znajdowało się tam miejsce dla 3 osób z załogi. Obracana była przez napęd hydrauliczny lub ręcznie. Czas pełnego obrotu wynosił minimum 18 nie posiadała podłogi. Umocowana była w gnieździe o średnicy 1372 mm osadzonym na łożyskach górze wieży przykręcono śrubami, także odlewaną, ręcznie obracaną wieżyczkę dowódcy czołgu z dwuczęściowym włazem (czołgi produkowane dla australijskiej armii w ogóle jej nie posiadały). Nie posiadała ona bocznych przyrządów obserwacyjnych, co odróżniało ją od czołgów niemieckich czy wieżyczce zamontowano zaczep, służący jako podstawa dla przeciwlotniczego karabinu maszynowego Bren, przewożonego wewnątrz pojazdu. Z boku wieżyczki zamontowano reflektor MATILDA MK II – PODWOZIEskładało się w każdej gąsienicy z 10 kół jezdnych + koła napędowego z tyłu + koła napinającego z przodu. Koła jezdne były połączone parami w wózki, nie połączone wspólną ramą. Wózki były amortyzowane poprzecznymi sprężynami. Dodatkowo z przodu gąsienicę prowadziło pojedyncze większe koło prowadzące, które było niezależnie amortyzowane część gąsienicy podtrzymywało 6 podwójnych rolek. Szerokość gąsienicy wynosiła 356 mmA12 MATILDA MK II – NAPĘDstanowiły dla wersji Matildy Mk II Mark I i Mark II dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne AEC A 183/184 o mocy 87 KM przy 2 000 obr/min i pojemności 6 750 cm³. Pozwalało to na osiąganie prędkości maksymalnej 24 km/h podczas jazdy po drogach i 15 km/h przy jeździe w terenie. Stosunek mocy do masy wynosił 6,7 KM/ wersji Mark III zaczęto używać 6-cylindrowych, rzędowych, czterosuwowych, chłodzonych cieczą silników wysokoprężnych Leyland E 148/149 (z aluminiowym blokiem silnika), E 164/165 oraz E 170/171 (oba z żeliwnym blokiem silnika)o mocy 95 KM przy 2 000 obr/min. Pojemność skokowa 4250 pojemność dwóch wewnętrznych zbiorników paliwa wynosiła 380 lub 450 litrów. Dodatkowy zewnętrzny zbiornik paliwa miał pojemność 200 litrów. Spalanie na 100 kilometrów wynosiło 75 litrów przy jeździe po drogach i 210 litrów przy jeździe w terenie (wersje Mark I/Mark II). Pozwalało to na przejechanie 260 kilometrów podczas jazdy po drodze i 130 kilometrów podczas jazdy w biegów miała jedno przełożenie wolne, pięć do jazdy do przodu i jeden wsteczny. Rura wydechowa była umieszczona po lewej stronie pancerza przedziału produkowana dla armii australijskiej miała zamontowane dodatkowe siatki nad wlotami i wylotami powietrza w przedziale MATILDA MK II – UZBROJENIEstanowiła półautomatyczna armata z zamkiem klinowym i spustem elektrycznym OQF Mk IX lub Mk X o długości L/50 kal. 40 mm. Kąt uniesienia armaty wynosił od -15º do +20º. Załoga mogła oddawać 15 strzałów na kilka rodzajów pocisków:przeciwpancerne o masie 1,08 kg i prędkości początkowej 606 m/spodkalibrowe o masie 0,92 kg i prędkości początkowej 788 m/sburzące o masieDo obrony przed piechotą przeciwnika służył sprzężony z armatą pojedynczy karabin maszynowy Besa kal. 7,92 mm o szybkostrzelności 750-850 strzałów na minutę (pierwsze serie były uzbrojone w km Vickers kal. 7,7 mm). Zapas amunicji do armaty wynosił 93 pociski a do karabinu maszynowego 2925 – 3150 szt. Dodatkowo wewnątrz pojazdu przewożono karabin maszynowy Bren kal. 7,7 mm, który można było zamontować na wieżyczce dowódcy jako broń obrony pasywnej służyły także dwie wyrzutnie pocisków dymnych, zamontowane z prawej strony MATILDA MK II – ZAŁOGAskładała się z 4 osób: kierowcy, ładowniczego, celowniczego i dowódcy. Kierowca miał swoje stanowisko centralnie z przodu kadłuba i kierował pojazdem za pomocą pedałów i dźwigni. Wchodził do pojazdu przez właz znajdujący się centralnie nad załoganci mieli swoje stanowiska w przedziale bojowym w wieży. Celowniczy był po lewej stronie, ładowniczy po prawej a za nimi dowódca czołgu. Dowódca obserwował teren przez peryskop odwracalny Vickers No I lub Mark IV (brytyjska licencja polskiego peryskopu konstrukcji kapitana Rudolfa Gundlacha).Celowniczy korzystał z kolei z jedno-obiektywowego celownika teleskopowego No. 30 lub No. 24B Z 1,9-krotnym powiększeniem i zakresem widzenia 21º. Był wyskalowany na odległość do 4 000 metrów. Miał do swojej dyspozycji także peryskop odwracalny umieszczony z przodu wieży, po lewej MATILDA MK II – WYPOSAŻENIE RADIOWEskładało się z radiostacji No 11, z pojedynczą anteną, potem zmienionej na No 19 Mk II, z dwiema antenami. Zasięg wahał się od 1,5 kilometra (fonia) do 15 kilometrów (klucz). Do komunikowania się miedzy załogantami służył system łączności Matilda Mk II – wersje rozwojoweA12 Matilda Mk II Mark IIZmieniono karabin maszynowy na nowocześniejszy Besa kal. 7,92 mm, co z kolei wymusiło też modyfikację jego jarzma. Usunięto pompę elektryczną dostarczającą ciecz do chłodzenia karabinu maszynowego. Z przodu wieży zamontowano Matilda Mk II Mark IIIW tej wersji zmieniono silniki na 6-cylindrowe, rzędowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne Leyland E 148/149 lub E 164/165 o mocy 2x 95 KM przy 2 000 obr/min. Dodatkowo ta wersja otrzymała przekładnie główną i boczne Wilson. Rury wydechowe ustawiono po obu stronach pancerza przedziału silnikowego. Od tej wersji zaczęto stosować radiostację No. A12 Matilda Mk II miały bardzo gruby pancerz, dzieki czemu były odporne na pociski. zdj. . Matilda Mk II Mark III CS (Close Support – bezpośredniego wsparcia)Wersja uzbrojona w 3-calową haubicę QQF Mk I lub Mk IA kal. 76,2 mm. Przystosowano ją do wystrzeliwania pocisków dymnych, potem także odłamkowych. Miała za zadanie zadymianie pola walki i niszczenia siły żywej Matilda Mk II Mark IVTa wersja miała zmodyfikowany i poprawiony silnik Leyland E 170/171, z lepszym mocowaniem łoża, który wcześniej ulegał skręcaniu. Po za tym poprawiono ułożenie przewodów olejowych i układu pneumatycznego. Powiększono zbiorniki z paliwem, które można było teraz awaryjnie odrzucać. Brak było wieżyczki obserwacyjnej Matilda Mk II Mark IV CSWersja ta otrzymała pneumatyczny układ wspomagania zmiany biegów Westinghouse. Brak lampy sygnalizacyjnej na wieży. Zastosowano silniki Leyland E 170/ Matilda Mk II – dane techniczno-taktyczneProdukcjaA11: kwiecień 1938 roku- lipiec 1940 rokuA12: czerwiec 1938 roku – sierpień 1943 rokuIlośćA11: 139 egzemplarzy + 1 prototypA12: 2980-2987 egzemplarzyZałogaA11: 2 osobyA12: 4 osobyMasaA11: 11,18 tonyA12: 26,95 tonyNacisk na gruntA11: 0,68 kg/cm²A12: 1,12 kg/cm²WymiaryA11: dł 4,96 m sz 2,35 m wys 2,01 mA12: dł 5,58 m sz 2,58 m wys 2,50 mPrześwitA11: 387 mmA12: 400 mmNapędA11: 8-cylindrowy, rzędowy, chłodzony cieczą silnik gaźnikowy Ford V8 Flathead 221 o mocy 70 KM przy 2 000 obr/minA12: dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne AEC A 183/184 o mocy 2x 87 KM przy 2 000 obr/min (potem dwa 6-cylindrowe, rzędowe, czterosuwowe, chłodzone cieczą silniki wysokoprężne Leyland o mocy 2x 95 KM przy 2 000 obr/min)Moc jednostkowaA11: 12,52 KM/tA12: 6,46 KM/t (późniejsze wersje 7,2 KM/t)Pojemność zbiornikówA11: 191 litrówA12: 191/211 litrówSpalanie na 100 kmDroga:A11:A12:Teren:A11:A12:PrędkośćDroga:A11: 12,9 km/hA12: 24 km/hTeren:A11: ?A12: 15 km/hZasięgDroga:A11: 130 kilometrówA12: 260 kilometrówTeren:A11: ?A12: 130 kilometrówUzbrojenieA11: 1x wkm Vickers Mk I lub 1x km Vickers kal. 7,7 mmA12: OQF Mk IX lub Mk X L/50 kal. 40 mm + 1x km Vickers kal. 7,7 mm (potem Besa kal. 7,92 mm)Pancerz kadłubaA11: Przód do 65 mm boki 60 mm tył 50 mm góra 20 mmdno 12 mmA12: Przód do 78 mm boki do 70 mm tył 55 mm góra 20 mmdno 13 mmPancerz wieżyA11: Przód 60 mm boki 60 mm tył 60 mm góra 12 mmA12: Przód 75 mm boki 75 mm tył 75 mm góra 20 mmPokonywane przeszkodyA11:Wzniesienia: 38ºściana pionowa: 76 cmbrody: ? cmrowy i okopy: 198 cmA12:Wzniesienia: 24ºściana pionowa: 60 cmbrody: 106 cmrowy i okopy: 212 cmŹródła wiedzy:Wydawnictwo Militaria nr 267: Janusz Ledwoch „Matilda” i do usłyszeniaDamian Jarzynaautor bloga[wysija_form id=”1″]PS. Jeżeli spodobał ci się ten artykuł, to proszękliknij w przycisk „Lubię to” iudostępnij go znajomym na Facebooku lubudostępnij go na forum z tematyki militarnej, np. go poniżejZnacznie poprawi to pozycje mojego bloga w wyszukiwarce Google i da mi motywacje do dalszej pracy i prowadzenia tego bloga.

czołgi brytyjskie ii wojna światowa